Odmówiła seksu, bo mężczyzna był grubszy niż na zdjęciu profilowym. Ten ją zgwałcił

Dodano:
Telefon, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / Witthaya
Umawianie się za pośrednictwem serwisów internetowych jest obarczone dużym ryzykiem. Przekonała się o tym pewna Brytyjka, która zaprosiła do mieszkania mężczyznę chwalącego się względnie korzystnym zdjęciem profilowym. Gdy odmówiła współżycia, ten miał ją zgwałcić.

O zdarzeniu, w sprawie którego właśnie ruszył proces, poinformował „The Telegraph”. Na początku ubiegłego roku 44-letni obecnie Christopher Schubert poznał kobietę za pośrednictwem Match.com, czyli jednego z największych portali randkowych w Wielkiej Brytanii. Mężczyzna opisywał siebie jako „wielki milutki miś”, który szuka partnerki, a po wymianie kilku wiadomości został zaproszony do domu nowej znajomej w Oksfordzie.

Odrzuca oskarżenia

Kobieta, która zgłosiła zajście na policję, powiedziała funkcjonariuszom, że już otwierając drzwi 44-latkowi zauważyła, iż wyglądał zupełnie inaczej niż na zdjęciach zamieszczonych w sieci. Dodała, że był chorobliwie otyły, a jego brzuch był tak duży, że koszula nie była w stanie go zakryć. – Czyjeś rozmiary nie powstrzymują mnie przed sypianiem z daną osobą, ale nie miałam zamiaru pójść z nim do łózka – powiedziała kobieta o Schubercie. – Powiedziałam mu, że nie będziemy jednak uprawiać seksu. W końcu drugą osobę można poznać przy filiżance herbaty, a ja zaprosiłam go na spotkanie towarzyskie. Myślałam, że będzie miał ochotę na filiżankę herbaty i pogawędkę – dodała.

Poszkodowana zeznała, że całowała się i przytulała 44-latka, ale nie chciała odbyć z nim stosunku. – Biorąc pod uwagę rozmiary mojego łóżka, nie czulibyśmy się komfortowo w moim – przyznała. Schubert pomimo jej sprzeciwu chciał uprawiać z nią seks, a ostatecznie miał ją zgwałcić, co sprawiło jej „rozdzierający ból”. Badanie lekarskie wykazało, że doszło do skaleczeń i otarć, które wskazywały na taki przymusowy stosunek seksualny. Sprawę zgłoszono na policję, ale 44-latek jednoznacznie odcina się od oskarżeń. Twierdzi, że do stosunku doszło za zgodą obu stron i nie ma mowy o gwałcie.

Źródło: The Telegraph
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...